piątek, 1 stycznia 2016

Rozdział I


       Perspektywa Aki

     Stałam na scenie, wszędzie dookoła mnie były porozstawiane manekiny z podrapanymi twarzami, niektóre nawet bez oczu. Przytłaczającą ciszę przerwał dziwny dźwięk, ni to szelest, ni szept... tylko coś całkowicie innego, przypominało ciche stukanie niesione echem po całej scenie. Powędrowałam wzrokiem w kierunku z którego dobiegał odgłos. Zatkało mnie... w jednym z przyciemnionych kątów sceny stał nienaruszony manekin, ale było w nim coś jeszcze... on płakał. Po jego najprawdopodobniej porcelanowej twarzy, spływały krystaliczne łzy. Mimo, że nie znałam powodu płaczu, byłam niemal w stu procentach pewna, że to ja jestem ich winna. Chciałam się odezwać, ale w gardle stanęła mi wielka gula, blokująca głos, więc lekko wystawiłam prawą rękę w jego kierunku, mając nadzieję że spojrzy na mnie. Udało się. Skierował swoje blade oblicze w moją stronę, a na po chwili żałowałam tego. Obdarował mnie obojętnym wzrokiem połączonym z obrzydzeniem. Poczułam się dziwnie, tylko nie wiem dla dlaczego... przecież cały czas, widzę to spojrzenie. Przez moje ciało przeszedł dreszcz, a mój wzrok automatycznie powędrował na purpurową kurtynę, wyczułam tam czyjąś obecność. Nie powiem, udzielił mi się strach, to było coś całkiem nowego, zacisnęłam pięści czując kłopoty a na jej lekko bladej twarzy, pojawiły się ledwo widzialne kryształowe kropelki potu. Wzięłam głęboki wdech  i bezszelestnie podeszłam do tkaniny, jeszcze raz spojrzałam na manekina, teraz był lekko przerażony, podpierał się jedną ręką jakby czekał, aż odsłonie kurtynę a on ucieknie. Ten widok jeszcze bardziej przekonywał mnie do tego, żeby tam nie zaglądać. W tym właśnie momencie przeklinałam w myślach moją ciekawość. Szybkim ruchem odsłoniłam kawałek tkaniny,a moim oczom ukazało się dość duże pomieszczenie z trzema dużymi oknami przez które wpadały słoneczne promienie, oświetlające pomieszczenie. Ściany były koloru błękitnego, a na podłodze zostały ułożone duże, szare płytki na których z kolej były porozstawiane krzesła, zajmowane przez ludzi i manekiny w różnych pozycjach. To było dziwne, dlaczego mieli głowy zwieszone w dół i dlaczego były tam manekiny? 
Już miałam zejść na pierwszy stopień małych schodków, gdy jedna z kobiet podniosła głowę, wtedy zobaczyłam to... oczy, oczy ich wszystkich były puste, całe białe bez żadnych uczuć czy barw. Sparaliżowało mnie, nie mogłam się ruszyć, teraz strach przejął nade mną całkowitą kontrole. Szeroko otwartymi oczami wpatrywałam się w te dwa małe punkty, wtedy też w jednej chwili wszyscy podnieśli głowy, a ja czułam na sobie ich pusty wzrok, Słyszałam swój przyśpieszony oddech i czułam mocne uderzenia mojego serca o żebra. Zaczęłam drżeć, miałam wrażenie, że ich oczy mnie hipnotyzują, ciągnął do siebie, mimowolnie postawiłam bosą stopę na stopniu schodków, szmaragdowe czy skierowałam na, próbując powstrzymać dalszy marsz lecz nie skutecznie.
Już niemal się poddałam, gdy na moim ramieniu poczułam czyjąś zimną rękę, nawet nie zdążyłam spojrzeć na właściciela, a już leżałam na panelach sceny a tajemnicza osoba zasłaniała tkaninę.
 - Kim jesteś ? - zapytałam, ale nie uzyskałam odpowiedzi, tylko przeszywający wzrok na moim ciele. 
Chciałam się podnieść, ale poczułam że jestem unieruchomiona., spojrzałam na swoje nogi, wstrzymałam oddech, widząc że moje kończyny są trzymane przez ręce wyrastające z pomiędzy paneli.
- EJ! - krzyknęłam przerażona - O co tu chodzi! Puśćcie mnie!! - krzyczałam ile sił w pucach, próbując wyrwać ręce z ich zimnych objęć.
- Za niedługo zobaczysz. - powiedział mężczyzna w czerwonych włosach stojący nade mną, po czym się zamachnął. 
Poczułam tępy ból w głowie a potem... tylko ciemność.    


CDN


================================================================================================

No  witam was wszystkich oto jest obiecany pierwszy rozdział sagi, następne będą dłuższe i powinny pojawić się niedługo :D.


Pozdrawiam, Wasza GuSia :D
















2 komentarze:

  1. PODOBA MI SIĘ ! Uwielbiam taką tajemniczość, takie odniosłam wrażenie, taka jedna wielka zagadka... aż chce się czekać na kolejne rozdziały, naprawdę! Dziwię się, czemu dopiero teraz tu zaglądam. I czemu nie ma jeszcze kolejnego rozdziału?! :D
    Podoba mi się Twój styl pisania. Jest naprawdę przyjemny dla oka, nie utykałam na żadnych błędach i płynnie dotarłam do samego końca. CHCĘ JESZCZE ! :D
    pozdrawiam Cię cieplutko! <3

    PS. na moim blogu znajduje się część pierwsza zamówionego przez Ciebie one-shota. Zapraszam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh.. dziękuję za komentarz i nie martw się, już przeczytałam nie powiem udał Ci się :D Spokojnie ja też niedługo wstawię następny rozdział :D Pozdrawiam :D

      Usuń